Niecodzienna interwencja policji w Olsztynie zakończyła się zaskakującym obrotem spraw. 36-latka, która wezwała służby pod pretekstem posiadania narkotyków, miała na celu jedynie zemstę na współlokatorach za odmowę zamówienia jedzenia. Jej zachowanie, pod wpływem alkoholu, doprowadziło do niepotrzebnej mobilizacji policji.
- Alarmujący telefon do policji
- Nieprzewidywalne reakcje lokatorki
- Konsekwencje nieodpowiedzialnego zachowania
Alarmujący telefon do policji
W środowy wieczór, 13 listopada 2024 roku, oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji odebrał niepokojące zgłoszenie od mieszkańki olsztyńskiego osiedla Jaroty. Kobieta twierdziła, że jej współlokatorzy są zaangażowani w handel narkotykami i właśnie przyjęli dużą dostawę nielegalnych substancji. Na podstawie tych informacji natychmiast wysłano patrol do wskazanego mieszkania.
Nieprzewidywalne reakcje lokatorki
Gdy policjanci dotarli na miejsce, zaskoczyła ich postawa zgłaszającej. 36-latka otworzyła drzwi, ale jej zachowanie sugerowało, że może być pod wpływem alkoholu. Nie potrafiła wyjaśnić powodów swojego alarmującego zgłoszenia i nie potwierdziła obecności narkotyków w mieszkaniu. Wręcz przeciwnie, wydawała się rozbawiona całą sytuacją, co wzbudziło wątpliwości wśród interweniujących funkcjonariuszy.
Konsekwencje nieodpowiedzialnego zachowania
Współlokatorzy kobiety szybko wyjaśnili, że powodem konfliktu była sprzeczka dotycząca zamówienia jedzenia. Po kłótni, 36-latka zamknęła się w swoim pokoju, a jej decyzja o wezwaniu policji miała na celu jedynie zemstę. Teraz, w obliczu nieodpowiedzialnego działania, stanie przed sądem, gdzie grozi jej kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny do 1 500 zł. Tego rodzaju sytuacje nie tylko obciążają służby, ale także mogą prowadzić do poważnych konsekwencji dla samego zgłaszającego.
Według informacji z: KMP Olsztyn